Wieczorski, Wieczorkowski, Wieczorkowicz…
Jak to zwykle bywa, sprawa z Antonim Wieczorskim skomplikowała się jeszcze bardziej, a z jednego nazwiska zrobiły się raptem trzy… Wygląda na to, że do rozwiązania zagadki potrzeba mi jakiegoś słynnego detektywa jak Holmes, Colombo, tudzież porucznik Borewicz. Być może któryś z tych gentelmenów byłby w stanie mi pomóc…
Dzięki sugestiom i cennym uwagom Pani Oli w komentarzach do wątku o legendzie rodu Wieczorskich, po pierwsze przyjrzałam się jeszcze raz wszystkim dostępnym metrykom wąchockim, a po drugie Pani Ola wyszukała bardzo ciekawy akt chrztu z Wierzbnika, na nazwisko Wieczorkowicz.
Do tej pory szczególną uwagę poświęciłam dokumentowi małżeństwa Antoniego Wieczorskiego z Marianną Teklą Nagłowską. Przeoczyłam jednak fakt, że jest to akt cywilny, a istnieje jeszcze rejestr kościelny. W owym rejestrze przy ślubie Antoniego i Tekli jest dodatkowy zapis, którego do końca nie rozumiem. Pojawiają się w nim imiona Wojciech i Jadwiga oraz dopisek po łacinie. Jeśli dobrze go odczytuję to: „secundum actum notitia natus 1800 13 Junii”, co można przetłumaczyć jako: „zgodnie z informacją urodzony 13 czerwca 1800”. Byłaby to zatem data urodzenia Antoniego. W związku z tym pojawia się jednak pytanie – skąd dokładna data i czy informacja ta pochodzi od samego młodego, czy też z innego źródła? Jest to tym bardziej ciekawe, że akt znania Antoniego nie podaje jego dokładnej daty urodzenia.

Akt małżeństwa Antoniego Wieczorskiego i Marianny Tekli Nagłowskiej z dopiskiem o dacie urodzenia.
Pani Ola natrafiła także na kolejny interesujący ślad. W księgach parafii Wierzbnik znalazła akt chrztu Macieja Wieczorkowicza, syna młynarza Wojciecha i jego małżonki Jadwigi. Maciej został ochrzczony 16 lutego 1797 roku w Wierzbniku, a umarł w Wąchocku 21 listopada 1800 roku. Czyżby zatem Antoni miał brata?

Akt chrztu Macieja Wieczorkowskiego, Wierzbnik 16 lutego 1797 roku.
Możliwe byłoby, że małżeństwu Wieczorkowiczom vel Wieczorkowskim vel Wieczorskim rodzi się w Wierzbniku w czerwcu 1800 roku drugi syn – Antoni – i wkrótce po jego narodzinach rodzina przenosi się z jakichś względów z Wierzbnika do Wąchocka. Tam z kolei, niedługo po przeprowadzce, umiera w listopadzie ich starsze dziecko.
Przeszukałam dostępne księgi Wierzbnika z lat około 1800 (zakładając, że data 13 czerwca 1800 r. jest właściwa), ale nie znalazłam w nich aktu chrztu Antoniego. Zwrócił natomiast moją uwagę wąchocki akt zgonu Macjeja – w miejscu numeru domu jest gwiazdka. Możliwe zatem, że Wieczorkowicze nie mieli jeszcze wtedy w Wąchocku konkretnego miejsca zamieszkania, albo byli przejazdem.

Akt zgonu Macieja Wieczorkowskiego, Wąchock 21 listopada 1800 roku.
Podążając natomiast tropem rodzinnej legendy, teoretycznie możliwa byłaby również sytuacja, że zrozpaczeni po stracie syna rodzice przysposabiają małego Antoniego, który został pozostawiany w tym samym czasie u Cystersów…
Pani Aniu.
Przyznaję, że historia rodziny Wieczorskich ”wessała” mnie, jako to bywa u pasjonatów. Jestem skłonna uznać za najbardziej prawdopodobne brzmienie nazwiska jako ”Wieczorkowicz”. Ojciec chrzcząc swoje dziecko podał zapewne prawidłowe dane. Zgony zgłaszane są najczęściej przez osoby niejako postronne i nazwisko może być przekręcone [chociaż w akcie zgonu zgonu Macieja jest takie samo, jak w akcie urodzenia – może świadkiem był ojciec ?]. W ”akcie znania” nazwisko przywoływane jest przynajmniej po 20 latach, czyli istnieje również możliwość błędu. Przykład przekręcania nazwiska przerabiałam w rodzinie mojej Mamy. Na przestrzeni 160 lat istniało kilka wersji i miałam nawet problem z pogrzebem Mamy.
W poszukiwaniu przodków Antoniego Wieczorskiego skierowałabym się w okolice Krakowa. Antenaci mojego szwagra też pojawili się znikąd. Nazwisko bardzo rzadkie, a największe skupisko jest obecnie w okolicy Wadowic. Czyżby jakiś ”desant” na przełomie wieków XVIII i XIX z podkrakowskich miejscowości ? Tereny Kalwarii Zebrzydowskiej należały w tym czasie do parafii erygowanej w XIV w. w Barwałdzie
Dolnym, dekanat Wadowicki. Niestety nie znalazłam informacji o miejscu ich przechowywania. Może kontakt z parafią coś wyjaśni.
Ola
Pani Olu, jak zwykle bardzo cenne wskazówki.
Ma Pani rację, że tego typu historie 'wsysają’ i nie dają nijak spokoju. Odkąd pamiętam, nawet jako dziecko, zawsze pasjonowała mnie ta opowieść. W moim rodzinnym domu przytaczano ją raz na jakiś czas, przy różnych okazjach. Ciekawe jest również to, że tę legendę rodu Wieczorskich przekazywano również w innych gałęziach rodziny, czego zresztą dowiedziałam się, właśnie na tym blogu. Antoni Wieczorski miał 9-cioro dzieci – w rodzinach Bonawentury oraz Konstancji legenda była przekazywana przez kolejne pokolenia. Myślę, że do pewnego momentu, w rodzinach pozostałych dzieci Antoniego również, chociaż gdzieś po drodze, na przestrzeni lat, przestało się ją się zapewne wspominać.
Mam jednak nadzieję, że kiedyś uda mi się wyjaśnić zagadkę pochodzenia Antoniego Wieczorskiego :).
Pozdrawiam serdecznie
Ania
Pani Aniu. Jeszcze jedno pytanie. Czy ma Pani akt 2 ślubu Antoniego Wieczorskiego z 1856 . Być może wtedy Antoni przedstawił swoją metrykę urodzenia. Chociaż jako wdowiec nie musiał tego robić. Cały czas nie rozumiem, dlaczego w 1824 r. potrzebny jest świadek dla potwierdzenia tożsamości Antoniego, bo nie ma aktu urodzenia, a po jakimś czasie pojawia się dopisek z dokładną datą ?
Ola
Pani Olu, tak, mam ten drugi akt ślubu, ale nie ma w nim mowy o metryce urodzenia. W akcie zapisane jest, że Antoni był, tu cytuję: ” obywatelem wdowcem po Mariannie z Nagłowskich, w Wąchocku zamieszkałym i urodzonym z Wojciecha i Jadwigi Wieczorskich w Wąchocku zamieszkałych i zmarłych, lat 64 mającym”. Ani słowa nie ma w nim natomiast o miejscu, czy dacie urodzenia Antoniego…